wtorek, 26 listopada 2013

Palenia rzut!

Tym razem chcę się z Tobą podzielić moim ogromnym sukcesem...jest nim rzucenie palenia!:D
 Na pewno znasz takie historie, opowiadające o palaczu, który palił wiele lat nie mógł przestać ? Ja właśnie takim byłam. W sumie paliłam 10 lat z przerwami na rzucanie :) Największą przerwę miałam gdy byłam w ciąży i kiedy karmiłam Antka, jak tylko przestałam pierwszą rzeczą, którą zrobiłam było zapalenia fajeczki.

Kilka razy rzucałam "sama" nawet raz na pół roku się udało, fajnie było ale przy każdym spotkaniu ze znajomymi, na którym piliśmy alkohol walczyłam ogromnie ze sobą, najczęściej przegrywałam zapalając jednego, do piwka a potem drugiego do drugiego piwka itd.

Raz nawet tak rzuciłam, że chyba tylko samą siebie oszukiwałam, że nie palę bo popalałam ze wszystkimi, po prostu nie paliłam swoich!

Ostatnio się zawzięłam wierciłam w brzuchu dziurę mojemu partnerowi, żeby spróbował ze mną rzucić, bo stwierdziłam, że jak razem to zrobimy to na pewno się uda i będzie łatwiej, oczywiście było łatwiej ale mi bo on pali do dziś.

Jak to zrobiłam....
pokazał się na runku specyfik o nazwie Desmoxan, musiałam go mieć! Nigdy nie rzucałam ze wspomagaczami, ten okazał się pomocny!


Pewnego dnia mój partner wrócił z zakupów właśnie z nim:) zabrałam się do roboty od razu, przeczytałam ulotkę, hmm nie wygląda groźnie, przemyślałam sprawę jeszcze raz, doszłam do wniosku że dam radę!

Pierwszy dzień kuracji to jakiś koszmar był! Bolało mnie wszystko! Pomyślałam, że jak tak ma trwać cała kuracja ( 25 dni) to ja się wypisuję!

Na szczęście kolejne dni był normalne, z każdym dniem było łatwiej! 5 dzień okazał się sukcesem papieros mi nie smakował - odstawiłam ! Było to ponad miesiąc temu (przyznam, że nawet nie wiem kiedy to było bo już zapomniałam że paliłam ) i nie palę ! :D Najpiękniejsze jest to że nie walczę ze sobą "zapalę nie zapalę" - nie mam już takiej potrzeby!

Ostatnio nawet sprawdziłam to, znajomy mnie namówił, poczęstował, spaliłam dwa rzeczywiście to lubię :D (najczęstszy argument palacza), ale już nie muszę - nareszcie mam nad tym kontrolę, teraz rozumiem ludzi, którzy palą tylko na imprezie czy dla towarzystwa, po prostu nie muszą codziennie!

Ciekawe też jest to, przez pierwsze dwa tygodnie mojego nie palenia - nagradzałam się codziennie, łakociami, już tego nie robię, na szczęście, bo bym nie długo w drzwi się nie mieściła:)

Korzyści:

  • jakoś tak jestem lepiej zorganizowana
  • mam więcej czasu
  • więcej pieniędzy mam :) 
  • czuję, że zrobiłam coś dla siebie, jestem bardziej odpowiedzialna za moje zdrowie, urodę 
  • nagle zachciało mi się i znalazłam motywację, aby uprawić sport 
  • zbiegło się to również z premierą w mojej łazience i w katalogu Oriflame nowego kremu Ecollagen wypełniającego zmarszczki, no efekty wspaniałe, moja skóra (Oli, która nie pali ) i ten krem to wspaniałe połączenie!
  • a i co najważniejsze wcześniej wstaję :) co prawda udaje mi się zwlec z łóżka o 10 min wcześniej ale pracuję nad tym:) dodam, że jestem wielkim śpioszkiem - jak mawia mój synek 

Cóż zachęcam Cię jeśli palisz do tego, aby spróbować rzucić życie wygląda troszkę inaczej, czy lepiej nie wiem sprawdź!

pozdrawiam Cię ciepło 
Ola Kubicka :)